Menu

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Terry Goodkind - Kamień Łez


Tytuł: Kamień Łez
Tytuł oryginalny: Stone of Tears
Seria: The Sword of Truth (Miecz Prawdy)
Autor: Goodkind Terry
Wydawca: Rebis Dom Wydawniczy
Numer wydania: I
Data premiery: 2000-12-16
Ilość stron: 891
Język wydania: polski
Język oryginalny: angielski
Tłumaczenie: Targosz Lucyna
Rok wydania: 1998
Kategoria: Fantasy

Opis wydawcy:
Drugi tom cyklu fantasy "Miecz Prawdy". Jest to kontynuacja wątku zawartego w "Pierwszym prawie magii". Richard Cypher pokonał za pomocą magii trzech szkatuł Ordena znienawidzonego Rahla Posępnego. Wkrótce jednak pojawia się nowy przeciwnik - władca zaświatów Opiekun, a wraz z nim uwolniony duch Rahla i sfora nieziemskich bestii. Bohater musi wyruszyć do leżącego w Starym Świecie pałacu Sióstr Światła, by poznać tajemnice swego dziedzictwa i zażegnać niebezpieczeństwo...

*****



"Kamień Łez" czyli druga część cyklu "Miecz Prawdy" pióra Terry'ego Goodkina. Już jakiś czas temu, pisząc recenzję pierwszego tomu wspomniałam, że biorę się za czytanie tej książki. Dzisiaj nastąpił ten dzień, dzień kiedy po wielu tygodniach nocnego czytania poznałam ostatnie zdania tego dzieła. Postanowiłam zatem podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.
Akcja "Kamienia Łez" ma miejsce bezpośrednio po zdarzeniach z "Pierwszego Prawa Magii". Richard Cypher nie ma nawet chwili na odpoczynek i wraz z końcem jednej wyrusza w kolejną wyprawę. Tym razem do swojego ludu - Błotnych Ludzi. Towarzyszy mu jego ukochana, Kahlan. Szczęśliwi, że udało im się pokonać przeciwności losu udają się by wziąć ślub zgodnie z obyczajami przybranego ludu. Przy okazji planują więcej dowiedzieć się o tym co teraz na nich czyha, chcą wezwać duchy przodków. Podczas pobytu w wiosce chłopaka męczą straszliwe migreny, co więcej pojawiają się Siostry Światła. Podczas narady widzących dochodzi do nieplanowanych wydarzeń, chłopak cudem uchodzi z życiem. Niestety Richardowi i Kahlan nie dane jest wziąć ślub.
Młodzieniec musi wyruszyć z Siostrą Verną do Starego Świata do Pałacu Proroków by nauczyć się korzystać z magii. W czasie gdy on w poczuciu beznadziejności rusza w podróż Kahlan zamierza udać się do Aydindril w poszukiwaniu Zedd'a przyjaciela i dziadka Richarda. Czy misje bohaterów się powiodą? Tego Wam nie zdradzę, dowiecie się jeśli przeczytacie.
Zaczynając ten tom nie wiedziałam czego się spodziewać po autorze. Większość książek, które czytałam ostatnimi czasy okazywały się dobre w pierwszym tomie a w kolejnych ich loty miarowo traciły na wysokości. Tutaj, muszę przyznać, mile się zaskoczyłam. Książka nie była gorsza, co więcej utrzymała poziom bądź nawet podniosła poprzeczkę dla kolejnych tomów. Po raz kolejny przez całą historię przepłynęło przeze mnie wiele emocji od radości poprzez niepewność, aż po strach. Nie mogłam być pewną tego co zdarzy się w kolejnych chwilach a co dopiero sekundach akcji.
W tej części występowało dużo więcej krwawych i brutalnych scen budzących we mnie czasem nawet obrzydzenie. Przedstawione tak realistycznie jak by działy się na moich oczach. Z pewnością nie jest to książka dla ludzi o słabych nerwach, lub tych którzy boją się przemocy. Nawet jeśli sceny były odrażające i szokujące nie mogłam przerwać pochłaniania tekstu. Nie wiem, co w sobie ma ten cykl, ale przemawia to do mnie.
Co więcej, chociaż wcześniej przeczytałam streszczenie, nie mogłam odgadnąć co będzie miało miejsce. Każdy nowy szczegół zaskakiwał mnie z tą samą siłą. Po drugiej książce Goodkinda mogę spokojnie powiedzieć, że pisarz ten na papier wraz z historią różnych bohaterów przelewa magię i tajemnicę. Jest to bardzo cenne wśród dzisiejszych książek. Większość autorów nieświadomie ujawnia wiele szczegółów, które już na początku pozwalają się domyślić co będzie pod koniec. Tutaj jest inaczej.
Muszę lojalnie uprzedzić, że ani pierwszy ani drugi tom nie jest "lekką" lekturą w dosłownym tego słowa znaczeniu. Każda z książek tego cyklu to opasłe tomisko! "Kamień Łez" miał przeszło 60 rozdziałów, "Pierwsze Prawo Magii" podobnie. Jednak nie patrzyła bym w tym przypadku na ilość stron czy tekstu, co prawda może on przestraszyć, ale akcja jest tak ciekawa i pełna wielu niespodziewanych wątków jak i wydarzeń, że wynagradza to czas poświęcony powieści. Osobiście nie żałuję, że sięgnęłam po ten tytuł, wręcz przeciwnie zamierzam zapoznać się z pozostałymi.

Końcowa ocena to 6/6

Na zakończenie dodam jeszcze, iż jest parę rzeczy, które zrozumiałam dzięki sadze "Miecz Prawdy", jedną umieściłam już w poprzedniej recenzji na końcu w postaci cytatu. Także i tym razem postaram się je wymienić, więc oto kilka ważnych, mogło by się zdawać błahych rzeczy:

1.Ludzie są głupi, uwierzą w kłamstwo, albo dlatego, że chcą, by to była prawda, albo też dlatego, że boją się, iż to może być prawda.(Pierwsze Prawo Magii)
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.(Drugie Prawo Magii)
3.Nawet osoba najbliższa Twemu sercu może wbić Ci nóż w plecy.
4."Jeśli nie wiesz, jak coś zrobić, to wcale nie oznacza, że to nie może być wykonane."

1 komentarz: