Menu

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Pocałunek cienia - Richelle Mead


Tytuł: Pocałunek Cienia
Tytuł oryginalny: Shadow Kissed
Autor: Richelle Mead
Seria: Akademia Vampirów (Vampire Academy)
Wydawca: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Numer wydania: I
Data premiery: 2010-09-08
Data wydania: 2008-11-13
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Monika Gajdzińska
Kategoria: Fantasy, Thriller, Young Adult Fiction, Romans

"Pocałunek Cienia" to już trzecia część serii "Akademia Wampirów". Kolejny tom, który przybliża przygody młodej dhampirki Rose Hathaway. Nastolatka ponownie musi stawić czoła różnym przeszkodom, tym razem jednak bez swojego przyjaciela Masona, który zginął podczas ostatniej walki. Dziewczyna po tym zdarzeniu zaczyna coraz bardziej odczuwać skutki 'pocałunku cienia', którym obdarowała ją jej przyjaciółka Lissa. Duchy wysyłają jej ostrzeżenia o nadchodzącym zagrożeniu. Udawanie, że nie kocha Dymitra staję się coraz trudniejsze i zaczyna ulegać uczuciom. Czy ostrzeżenia zostaną zrozumiane na czas? Czy Rose i Dymitr w końcu będą mogli poddać się uczuciom?


Po lekturze poprzednich dwóch tomów z niecierpliwością chwyciłam za kolejną część. Przyznam, że pochylałam się nad tą lekturą już jakiś czas temu, jednak nadal pamiętam z jaką niecierpliwością 'pochłaniałam' kolejne strony. Nie ma co ukrywać, że zostałam jej fanką już od pierwszego tomu tej opowieści. Mam do tych książek spory sentyment co jednak nie zmienia faktu, że emocje po przeczytaniu ostygły, a w międzyczasie przez moje ręce przewinęło się wiele innych powieści.

Co nowego w trzecim tomie czeka na czytelników?
I dużo i mało nowości. Dlaczego? Mało, ponieważ niewielu nowych bohaterów pokazuje się w tej części. Nadal jesteśmy w akademii, nadal poznajemy losy Rose zakochanej w Dymitrze, jej przyjaciółką niezmiennie jest Lissa, a dużo z powodu tego co przeżywa Rose i co przytrafia się wszystkim bohaterom.

Duchy, które pojawiają się po śmierci Masona, to interesujące urozmaicenie dotychczasowych wydarzeń. Są one nie tylko zapowiedzią nadchodzącego niebezpieczeństw, ale ukazują też kolejne skutki oszukania śmierci dzięki mocy ducha. Czytając jesteśmy świadkami tego jak ciężko przez konsekwencje uratowania życia przechodzi nie tylko panna Dragomir, ale tez powiązana z nią Rose. Każdy kij ma dwa końce. W tym przypadku odzyskane życie zatruwa cień szaleństwa padający na aurę Lissy i duchy odwiedzające towarzyszącą jej dhampirkę.

Miłość Rose jest coraz silniejsza, Dymitr też już nie potrafi tak jak wcześniej unikać swojego uczucia. Zdawać by się mogło, że teraz już po wszystkich przejściach nadejdzie chwila odpoczynku i szczęścia. Nic bardziej mylnego. Za każdym rogiem czają się wrogowie i nie można tego zapominać.

W tym tomie coraz lepiej poznajemy też Adriana Ivashkova. To jedna z najbardziej charakterystycznych postaci serii, pełna wad i nałogów. Przekonana o swojej świetności, myśli, że nie można mu odmówić. Opierająca się dziewczyna stanowi wyzwanie dla lubującego papierosy i alkohol artysty. Adrian dodaje smaczku sytuacji miłosnej w akademii wychowującej morojów i ich przyszłych strażników. Jego postać niesie za sobą multum skandali i niespodzianek. Nie brakuje też kłopotów. Pomimo wad to postać pozytywna i charyzmatyczna - nie tylko z powodu mocy ducha.

Książka napisana językiem lekkim tak jak poprzednie tomy. Pisana w pierwszej osobie z punktu widzenia Rose, dzięki czemu możemy się utożsamić z bohaterką i wraz z nią przeżywać wszystkie wydarzenia. Nie jest to oczywiście literatura z wielkim polotem, a książka dobra do oderwania się na trochę od rzeczywistości. Można się jednak przyczepić, że język jest zbyt łatwy, a zdania nierozbudowane. Taka jest prawda. Jednak w porównaniu z plusami niknie to w cieniu, bo czyż w książce ważniejsza nie jest akcja?

Braki w tekście nie są duże, bohaterowie jak zwykle potrafią zaskakiwać, nie brakuje niespodzianek i akcji. Dlatego, też darzę tę serię wielkim sentymentem i polecam ją ludziom, którzy lubią czytać historie o wampirach odbiegających od typowego schematu krwiopijcy. Można się i pośmiać i posmucić, a także zrelaksować przy miłej lekturze.

Moja ocena: 5/6

Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz