Menu

poniedziałek, 22 lipca 2013

Twarze - Tove Ditlevsen


Tytuł: Twarze
Tytuł oryginalny: Ansigterne
Autor: Tove Ditlevsen 
Wydawca: wydawnictwo Kojro
Numer wydania: II
Data premiery: 2007
Język wydania: polski
Język oryginału: duński
Tłumaczenie: Elżbieta Frątczak - Nowotny
Rok wydania: 1968
Kategoria: Nowela

Opis wydawcy:
"Twarze [Ansigterne, 1968] to krótka, po mistrzowsku napisana powieść, której bohaterka prowadzi dramatyczną walkę z chorobą psychiczną, powoli wracając do świata ludzi zdrowych."

*****
 Przyznam szczerze, że ta pozycja to książka, która znajduję się na mojej półce od prawie roku. Wygrałam ją w losowaniu na jednym z blogów. Niestety nie miałam kiedy jej przeczytać, aż do momentu, gdy po letniej sesji powróciłam do domu. Nie wiedziałam czego się spodziewać, patrząc na opis niewiele można się dowiedzieć. Jednak te kilka linijek tekstu potrafiły mnie przekonać do zapoznania się z lekturą. Sam fakt, że opowiada ona o chorobie psychicznej był intrygujący. Zastanawiałam się co można o tym napisać i nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie. Możliwe, iż dlatego, że nie miałam nigdy takiego problemu, a moja wyobraźnia nie sięgała aż tak daleko.

Pierwsze co mnie przyciągnęło do tej książki to oczywiście ciekawość, chęć poznania cząstki literatury, z którą jeszcze nigdy nie miałam do czynienia. Drugie to okładka, niby nic ciekawego, a jednak intryguje.
W taki oto sposób rozpoczęłam podróż z tą powieścią. Początkowo całkowicie się gubiłam w tym co czytałam. Kompletna abstrakcja! Dopiero po kilku może kilkunastu stronach zaczęłam rozumieć o co chodzi.
Bohaterką książki jest pisarka, chora psychicznie, uwięziona we własnym świecie, zagubiona. Ma rodzinę, piękny dom, jest sławna, ma dziewczynę do pomocy w domu, jednak choroba skutecznie przeszkadza jej w funkcjonowaniu. Jej małżeństwo jest fikcją, mąż ma kochanki, dzieci się buntują. Choroba się pogarsza, kobieta już nie wie co jest prawdą, a co kłamstwem. Wszędzie widzi niebezpieczeństwo. Próbuje popełnić samobójstwo, później trafia do szpitala psychiatrycznego. Nim zrozumie, że jest chora minie sporo czasu.
Nie będę ukrywać, że "Twarze" to powieść specyficzna. Bardzo łatwo się zgubić w tym co czytamy, ponieważ sama bohaterka też się gubi. Nie wiemy co jest prawdą, a co za tym idzie nasza sytuacja jest taka sama jak głównej postaci. Musimy przejść przez wszytko co jawi się w tekście. Dopiero gdy zaczyna zdrowieć, akcja staje się bardziej wyrazista i zrozumiała. W jednym momencie wszystko zyskuje wyraźne kontury.

"Twarze" to powieść dla osób ciekawych nowości. Jestem pewna, że fani literatury skandynawskiej będą mogli odnaleźć się w tej pozycji. Zainteresowani działaniem mózgu oraz ci, którzy lubią czytać o specyficznych, rzeczach/miejscach/osobach, też powinni być zadowoleni. Dodatkową atrakcją może być fakt, iż autorka "Twarzy" też borykała się z chorobą, więc tekst zyskuje na autentyczności. 

Polecam tę książkę, chociaż nie wszystkim przypadnie do gustu. Mnie zainteresowała i mogłam dzięki niej poszerzyć swoje spojrzenie na świat, co uważam za bardzo przydatne doświadczenie. Jeśli jesteście ciekawi, polecam też zapoznać się z biografią Tove Ditlevsen.

Moja ocena: 5/6

Pozdrawiam, 
K.

*****

W najbliższym czasie postaram się wstawić kolejną recenzję, tym razem polskiej autorki. "Pałac tajemnic" to kryminał, więc coś czego jeszcze na blogu nie recenzowałam. Dodatkowo ostatnio rozpoczęłam czytanie "Gry o tron" i jak tylko skończę podzielę się moimi spostrzeżeniami. 

Dla zainteresowanych moimi własnymi tworami: w najbliższych dniach wstawię także rozdział "Dziewczyny z Porcelany". Dziś skończyłam go pisać i trafił do poprawek :) Pojawi się też pewnie jakiś post na temat muzyki, ostatnimi czasy powróciłam do pewnych zespołów, które lubię od paru ładnych lat, ale o tym w odpowiednim czasie.


1 komentarz: